Karmy komercyjne – którą wybrać? Plusy i minusy.

Wstęp

Rynek wypełniony jest licznymi karmami dla królików i gryzoni. Każda jedna, jeśli wierzyć kolorowym opakowaniom i informacjom na etykiecie zapewnia zwierzęciu zdrowie, szczęście, zdrowe zęby, błyszczącą sierść, energię i witaminy. I oczywiście zmniejsza nieprzyjemny zapach odchodów.

Przykłady informacji reklamowych umieszczanych na opakowaniach karm. 

Obecnie na rynku są 3 podstawowe typy karm komercyjnych. Karmy typu mix, ekstrudaty oraz karmy peletowane, tak zwane granulaty. Część jest tańsza, część droższa, część bardziej niszowa, część popularna wśród kupujących.

Statystyki są jednoznaczne. Wśród pacjentów, u których zdiagnozowana była szeroko pojęta choroba stomatologiczna, około 90% było żywionych karmami komercyjnymi. Oczywiście nie wszystkie zwierzęta dostające karmy do jedzenia chorują, ale są karmy lepsze i gorsze oraz te jednoznacznie szkodliwe. Jak więc dobrać odpowiednią karmę dla zwierzęcia i w jakiej ilości ją podawać, patrząc przez pryzmat choroby stomatologicznej (lub jej braku)?

Rola karmy:

Karma co do zasady ma być uzupełnieniem diety zwierzęcia, w składniki, które są bez niej, mogą być ciężkie do zdobycia dla zwierzęcia. Czasem są to kalorie, czasem białka albo egzogenne (których zwierzę nie umie samo syntetyzować) aminokwasy, czasem witaminy lub mikroelementy. Karma nie powinna być substytutem różnorodnego i pełnowartościowego posiłku roślinnego. Jeśli się nim staje, to prędzej czy później pojawiają się problemy, w pierwszej kolejności z zębami i otyłością.

Zdrowe zwierzęta nie potrzebują karmy komercyjnej, bez względu na jej rodzaj i skład. Nie muszą jej dostawać jeśli ich dieta jest oparta na różnorodnym surowcu roślinnym wysokiej jakości (patrz rozdziały odnośnie żywienia poszczególnych gatunków). Oczywiście mogą, jeśli taka jest decyzja Opiekuna.  Dodatek karmy jest wygodniejszym i prostszym sposobem na uzupełnienie diety, bo nie zmusza do czasochłonnego i kosztowniejszego poszukiwania przeróżnych zielonek. Zwłaszcza w miesiącach zimowych, kiedy dostępność świeżych roślin jest naturalnie ograniczona. 

Zwierzęta chore (głównie cierpiące z powodu choroby stomatologicznej) nie mają takiego wyboru. Muszą dostawać karmę, bo nawet przy dostatecznej podaży składników odżywczych zawartych w roślinnym pokarmie, nie będą w stanie ich wykorzystać. Na przeszkodzie stoją niesprawne zęby, które nie są w stanie rozdrobnić, przeżuć efektywnie roślinnego materiału, a w konsekwencji mikroflora jelitowa nie jest w stanie przetworzyć pokarmu na związki odżywcze (patrz rozdział – fizjologia i budowa układu trawiennego). Pojawia się niedobór kalorii – czyli energii, białek – czyli budulca, wielu witamin i związków biologicznie aktywnych – czyli regulatorów procesów w organizmie).

Rodzaje karm:

Po ustaleniu, czy zwierzę ma chore, czy zdrowe zęby (patrz teksty: Kiedy zwierzę nie chce jeść siana oraz Domowe badanie stomatologiczne) należy podjąć decyzję, czy i jaką karmę wybrać dla swojego zwierzęcia.

Mieszanki, czyli karmy typu mix:

Jak sama nazwa wskazuje w opakowaniu takiej karmy można znaleźć mieszaninę różnych składników pochodzenia naturalnego i sztucznie przetworzone składniki. Znajdują się tam między innymi ziarna zbóż, nasiona roślin strączkowych (prasowane lub nie), suszone warzywa i/ lub owoce, suszone i pocięte zioła oraz pędy, jadalne kwiatostany, chlebki świętojańskie, kawałki wafli, granulki karmy peletowanej lub i/ lub ekstrudowanej. Całość obsypana jest preparatem witaminowo-mineralnym w postaci proszku.

Część składników jest bardzo smakowita (gnieciony groszek, ziarna słonecznika, kawałki suszonych warzyw, ziarna), przez co zwierzę wybiera je w pierwszej kolejności, a w misce zostawia najmniej smaczne kawałki kory, granulaty lub ekstrudaty, pocięte zioła. Proszek witaminowo-mineralny szybko opada na dno opakowania lub miski, co uniemożliwia jego spożycie przez zwierzę. Dodatowo to co jest zjadane wybierane jest najczęściej ubogie w wapń, a bogate w fosfor w krótkim czasie prowadząc do wypłukiwania się wapnia z organizmu. To wpływa katastrofalnie na stan zębów i szybko prowadzi do rozwoju ciężkiej choroby stomatologicznej oraz równoczesnych problemów z nerkami. Jednocześnie zjadane kawałki są bogate w kalorie, więc równocześnie rozwija się otyłość, dodatkowo napędzana owocami, warzywami korzeniowymi i smakołykami. W efekcie żywienie przypomina bardziej monodietę, bogatą w kalorie i fosfor, a ubogą we włókno pokarmowe i wapń. Takie zjawisko nosi nazwę „slective feeding”, czyli selektywne żywienie. Zostało ono szeroko opisane jako przyczyna poważnych problemów stomatologicznych i jednoznacznie odrzuca karmy typu mix jako szkodliwe, i nieodpowiednie do podawania zwierzętom.

Tym bardziej frustruje fakt, że pomimo ponad 20 lat doświadczeń karmy te wciąż są dostępne na rynku, a co i rusz zmieniające się kolorowe opakowania i „udoskonalane” składy przyciągają oko i pieniądze opiekunów. Co gorsza, karmy te pojawiają się także w zakładach leczenia zwierząt, co poniekąd promuje je w dwójnasób.

Karma typu mix

Karmy ekstrudowane:

W procesie produkcyjnym ekstrudatu surowiec roślinny wpierw poddaje się obróbce termicznej, a następnie mieli i homogenizuje do postaci pasty. Z taką jednorodną masą miesza się drobno pocięte siano, substancje poprawiające smak i zapach, suplementy mineralno-witaminowe, przeciwutleniacze i konserwanty.

Pokarm ekstrudowany jest relatywnie miękki, łatwostrawny i smakowity, zwierzęta go lubią. Po zjedzeniu szybko nasącza się śliną, rozpada się i nie wymaga długiego przeżuwania (w przeciwieństwie do siana czy trawy). Wbrew panującej opinii i tego jak jest reklamowany, nie ma wpływu na ścieranie zębów. Aby ulegać ścieraniu zęby muszą trzeć o siebie, a ruch szczęk powinien odbywać się w płaszczyźnie horyzontalnej (poziomo). Ekstrudat jest na to za miękki, nawet pomimo dodatków mających zapewnić wysoki poziom włókna pokarmowego. Zamiast tego, granulki są miażdżone ruchami wertykalnymi (pionowymi), co według niektórych badaczy zwiększa i przyśpiesza wciskanie zębów w głąb zębodołów i sprzyja ich wstecznym przerostom.

Zaletą ekstrudatów jest to, że każdy kawałek spełnia założenia odnośnie składu, podanego na opakowaniu. Minusem, że mocno pęcznieje w żołądku, czyli jest sycący, co może skutkować rzadszym pobieraniem siana i/lub trawy. Dodatkowo ekstrudat jest kaloryczny i jego podawanie w nadmiarze prowadzi do otyłości.

Każdy producent podaje różne ilości dobowe zalecane dla królików i gryzoni. Część sugeruje dodatek będący procentem masy ciała. Część stroni od podania wartości liczbowej i używa zaleceń w typie „odpowiednia ilość”, lub „zgodnie z potrzebami zwierzęcia”.

Odpowiednia dawka ekstrudatu dla dorosłego, zdrowego zwierzęcia to maksymalnie 1% masy ciała. Czyli około 2 łyżki stołowe na 1000 gramów. Sugerowane niekiedy 5% masy ciała zwierzęcia, to ilość jaką dostają króliki komercyjne podczas intensywnego tuczu. A to dla domowego zwierzęcia zdecydowanie za duża dawka energii. Przy podawaniu karmy w tym typie przez dłuższy okres (na przykład w miesiącach zimowych), lepiej zredukować dawkę dobową do ½ – 1 łyżki stołowej dla królików oraz ¼ – ½ łyżki stołowej dla gryzoni. 1 łyżka stołowa to ok. 6 gramów karmy.

Przyjęło się, że karma musi być bezzbożowa, ale to zupełnie nie ma sensu. Ekstrudat wcale nie musi być bezzbożowy, bo przy produkcji wszystko i tak mieszane jest we wspólnym kotle, więc nie prowadzi do zjawiska „selective feeding” i nadmiaru fosforu w diecie. Istotny jest ostateczny skład ilościowy produktu. Obecnie na rynku dostępne są ekstrudaty o niskiej (0,5-0,6 % suchej masy) i wysokiej (0,8-1% suchej masy) zawartości wapnia oraz stosunku wapnia do fosforu kształtującym się pomiędzy 1,2 – 2 : 1. Zdecydowanie lepiej wybierać te karmy, o stosunku Ca:P 2:1, chyba że istnieją wskazania lekarskie, aby było inaczej.

U zwierzęcia chorego dawka ekstrudatu powinna służyć utrzymaniu pożądanej i równej masy ciała oraz zapewnić niezbędne substancje odżywcze, których zwierzę nie zdobędzie w inny sposób. Więcej w rozdziale pt: Żywienie pacjentów z chorobą stomatologiczną.

Karma ekstrudowana

Granulaty, czyli karmy peletowane:

Peletowane polega na prasowaniu (wyciskaniu) surowca roślinnego (namoczonego uprzednio w wodzie, bądź nie) do pożądanego kształtu, najczęściej z użyciem środka spajającego, tzw. lepiszcza, którym może być np. białko sojowe, albo produkty przemysłu celulozowego. W surowiec roślinny, ewentualnie w środek spajający wmieszane są suplementy witaminowo-mineralne oraz inne dodatki (poprawiające smak, przeciwutleniacze, itd.). W teorii granulat jest produktem najmniej przetworzonym i poprzez wysoką zawartość naturalnego włókna roślinnego najbardziej zbliżony do fizjologicznego zapotrzebowania zwierzęcia. Dzięki procesowi produkcji naturalnie występujące w roślinach witaminy oraz złożone związki odżywcze nie są rozkładane i niszczone w trakcie obróbki termicznej. Potencjalną wadą jest możliwość kontaminacji surowca roślinnego, pleśnienie oraz obecność toksycznych związków czy roślin, choć w praktyce się to nie zdarza.  

Granulaty są mniej smakowite i mniej kaloryczne, a przez to mniej chętnie zjadane, co można w zasadzie włożyć w poczet zalet. W zależności od jakości pierwotnego surowca roślinnego, jego składu botanicznego, stopnia rozdrobnienia oraz procentowego wkładu w masę produktu granulaty mogą rozpadać się w jamie ustnej szybciej lub wolniej, a także bardziej lub mniej nabierać wodę i pęcznieć w żołądku. Pierwsza cecha będzie miała wpływ na ścieralność zębów, a druga na uczucie sytości i chęć do zjedzenia innych pokarmów, w tym siana i/lub trawy. Co do zasady granulaty zachowują częściowo abrazyjność włókien z których są produkowane, a ich żucie następuje ruchem mieszanym, z niewielką komponentą ruchów bocznych, a więc również funkcją ścierania zębów w fizjologiczny sposób. Dlatego  też zwierzęta z wadami stomatologicznymi generalnie radzą sobie z granulatami gorzej i nie chcą ich jeść. Karmy te także pęcznieją w mniejszym stopniu niż karma ekstrudowana.

Dla zdrowych, dorosłych zwierząt granulaty stanowią znacznie lepszą alternatywę w porównaniu z ekstrudatami. Dawki peletów są nieco większe. Maksymalna ilość dobowa to 2% masy ciała zwierzęcia. W przeliczeniu na łyżki stołowe wartości są takie same jak w ekstrudatach, co wynika po prostu z większej masy granulek. ½ – 1 łyżki stołowej dla królików oraz ¼ – ½ łyżki stołowej dla gryzoni. 1 łyżka stołowa to ok. 12 gramów karmy.

U zwierzęcia chorego granulaty rzadko się sprawdzają, gdyż pacjent ma często problemy z efektywnym jego rozdrobnieniem i potem wykorzystaniem. Mogą być po prostu za twarde. Próby z wprowadzeniem tego typu karmy powinny zawsze być czynione pod okiem lekarza. Więcej w rozdziale: Żywienie pacjentów z chorobą stomatologiczną.

Karma peletowana, czyli granulat